Składniki:
55dag. maki pszennej (dałam tortowa i graham) + maka do podsypywania
2 dag. świeżych drożdży
150 ml. letniego mleka
100 ml. letniej wody
1 całe duże jajko
3 dag. miękkiego świeżego masła
1 czubata łyżeczka cukru
2 płaskie łyżeczki soli
Wykonanie:
Z drożdży, 2 łyżek letniego mleka i 1 czubatej łyżeczki cukru przygotować zaczyn wszystkie składniki dobrze wymieszać i odstawić na 10 – 15 minut do wyrośnięcia. Mąkę przesiać do miski i wymieszać z solą. Dodać miękkie masło, roztrzepane jajko, wlać letnie mleko i wodę, dodać wyrośnięty zaczyn i zagnieść gładkie ciasto ręką. Jeśli ciasto będzie się lepić można je podsypać delikatnie mąką(niestety wilgotność mąki bywa rożna i ilość płynu nie zawsze będzie właściwa) Wyrobione ciasto przełożyć do miski posmarowanej oliwą, przykryć ściereczka i odstawić w ciepłe miejsce do wyrośnięcia na około 60 -80 minut (powinno podwoić swoją objętość). Ja wstawiłam do piekarnika podgrzanego do 25 stopni i zostawiłam na 40 minut. Gdy ciasto wyrośnie wyciągnąć z miski, uformować wałek, podzielić na 12 części. Z każdej części ciasta uformować kule (złączenie powinno być na spodzie), lekko ja spłaszczyć, obtoczyć w mące i ułożyć na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia i oprószonym mąką. Przykryć ściereczką i zostawić na około 30 – 40 minut do ponownego wyrośnięcia (w lekko podgrzanym piekarniku trwało to 25 minut). Gdy bułki wyrosną to tępą stroną noża zrobić w każdej głęboki rowek. Piekarnik nagrzać do 200 C. (jeśli bułki w nim wyrastały to oczywiście wyciągnąć blaszkę z bułkami przed nagrzaniem piekarnika do pożądanej temperatury). Bułki wstawić do gorącego piekarnika i piec około 12 -15 minut do lekkiego zrumienienia (góra – dól, bez termoobiegu). Przełożyć na kratkę i zostawić do ostygnięcia,ale najlepsze są jeszcze lekko ciepłe, bo wtedy skórka jest lekko chrupiąca. Bułki są dobre również na drugi dzień.